1 grudnia 2006 roku, piątek, godzina 17:40. Oddział chirurgiczny szpitala w Jihlava, usytuowany w Jičín we wschodnich Czechach, był miejscem, w którym z pozoru nic nie zapowiadało nadchodzących dramatycznych wydarzeń. Nagle, z dwóch stron zbliżyli się funkcjonariusze policji, ich poważne wyrazy twarzy zdradzały, że sytuacja jest poważna. Jeden z policjantów szybko zbliżył się do pielęgniarza, chwycił go za ręce, wykręcając je do tyłu, podczas gdy drugi, z precyzyjnie wymierzonym kopnięciem w golenie, spowodował, że mężczyzna upadł na podłogę. Oszołomiony i zaskoczony, Petr Zelenka zrozumiał, że jego czas się skończył, a gra, w którą dotychczas igrał, właśnie dobiegła końca.